Wmówiłem sobie, że jestem poetą
Otulonym nocą złowieszczym wierszokletą
Moje myśli są bzdurne
A ludzie to durnie
środa, 4 czerwca 2014
wtorek, 3 czerwca 2014
Powiewające na wietrze liście
Melancholijna szarość nieba
Skropione deszczem zwierciadło duszy
Schizofreniczne diabełki latające w głowie
Bezkresna pustka egzystencji
Przenikający zmysły ból świata
Boski parszywy uśmiech
Spadam w nieskończony mrok
Gdzie czas zaniknął
Radości zawsze brak
A wrona kracze
kra, kra, kra
Melancholijna szarość nieba
Skropione deszczem zwierciadło duszy
Schizofreniczne diabełki latające w głowie
Bezkresna pustka egzystencji
Przenikający zmysły ból świata
Boski parszywy uśmiech
Spadam w nieskończony mrok
Gdzie czas zaniknął
Radości zawsze brak
A wrona kracze
kra, kra, kra
Subskrybuj:
Posty (Atom)